 |
 |
Autor |
Wiadomość |
tomek1982
Dołączył: 17 Paź 2016
Posty: 2
|
Wysłany: Pon Paź 17, 2016 22:03
Temat postu : Żywienie ciężko chorych gołębi pocztowych.
|
 |
|
Witam. Kiedyś pisałem że bardzo dobre rezultaty w wyleczeniu gołębi dają mi dojrzałe banany z gryzionym rzepakiem. To już bym trochę odsunął na dalszy etap leczenia. Wszyscy wiemy że choroba niemal każda trwa siedem (7) dni dopóty organizm nie wytworzy przeciwciał zarówno w chorobach wirusowych jak i bakteryjnych. W tym czasie głównym problemem zazwyczaj jest nie jedzący nic gołąb lub będący wygięty w trakcie kręćka lub ze złamaną nogą wystraszony. W tym czasie, a przede wszystkim przez pierwsze 1-2 dni należy podawać kaszkę bezglutenową ryżową i/lub kukurydzianą. Jest tania i rewelacyjna. Gołąb to przełknie choćby miał mysz w gardle. Jak bardzo chory wychudzony nie więcej niż 8 ml 2-3 razy dziennie. Naprawdę sprawdzałem to - jest po takiej ilości spokojny i strawi-wypije. Czasami 5 ml. Więcej nawet wystraszony gołąb może nie strawić. Jak to podaje? - Strzykawka 10 ml z wężykiem akwarystycznym około 5-7 cm. Kaszkę (około 3 łyżeczek na jedno danie) zalewam w przezroczystej filiżance wrzątkiem lub prawie wrzątkiem, dodaję kilka kropel oleju i szczyptę cukru i szybko mieszam na gorąco by nie narobić grud. Trzeba być naprawdę gamoniem by narobić grudy - mi czasami się zdarza ale wyrzucam to jak gołąb bardzo chory, ten zdrowszy je i to. Robię tak bo kaszka ma mało kalorii a olej i cukier nie szkodą nawet jak damy w proporcji mniej więcej 8:1 (max obj.). Drugi etap (2-4 dnia) gryzę namoczoną pszenicę (lub/i rzepak) w proporcji 1/4 do kaszki na początek i zwiększam każdego dnia 1/2, 3/4 jednocześnie staram się dać trochę rzepaku w miseczce i wody jak widzę że gołąb dobrze się czuje i sam pokazuje że zjadłby coś z dna. Wtedy czekam aż to strawi z 12 godzin jak nie - kaszka nie przeszkadza i ją podaję. Tą mieszankę podaje w 10 ml lub 20 ml strzykawce z rozszerzonym gwoździem dzióbkiem tak by się nic nie klinowało jak będzie nie dokładnie pogryzione. Wężyk musi być na tym. Zdarzyło się że gołąb połknął wężyk - bez problemu go wyciągniemy ale lepiej uważać. Odkąd stosuje kaszkę bezglutenową żaden gołąb nie zdechł. Nawet taki co ważył 100 gram. Tylko że był w ciepłym miejscu również. Ryżowa jest delikatniejsza chyba - jak żel, kukurydziana jak pianka. Podaję na zmianę lub nawet mieszam. Zaczynam od ryżowej, chyba łatwiej przyswajalna. Na żółty guzek tylko Tricho (próbowałem inne) bezpośrednio do dziubka 2-3 razy dziennie. Ja używam mini śrubokręta. Jest tego dużo w saszetce, a choroba mija normalnie w oczach. Zamknął bym do więzienia tych psychopatów co podają coś do wody gołębiom i śmieją się jak zdechnie. Normalnie wariaci - często medycy. Jeszcze kilka lat temu uczyli mnie że do wody się nic nie podaję bo tylko uodpornisz bakterie, a chory i tak się nie napije, a dzisiaj widzę ich psychicznie chore uśmiechy tylko. Jak już napisałem kręciek, salmonelloza, adeno, guzek i zero zgonów. Złamaną nogę przymocowuje w ortezie z przeciętej dopasowanej strzykawki lub grubej słomki do napojów z zaokrąglonymi krawędziami na waciku/gazie - plastrem do tułowia - jak mi pokazał weterynarz na 7-9 dni. Każdy gołąb normalnie chodzi. Gołębie mają znaczniki i/bo nie mogę odróżnić od tych co nie chorowały. Jak gołąb rzęzi, ma coś z płucami daje mu na pusty wól 10 ml roztworu wody z solą. Musi to być słone jak maga, nie szczypać języka bo gołąb zdechnie i nie więcej. Dwanaście godzin wcześniej lub później podaję kaszkę żeby nie zdechł z głodu. Zależy od kondycji. Ważne. Jak to jest infekcja wola to skuteczność jest trochę niska bo tkanki zaatakowane, bywa że po kilku dniach choroba wraca, ale właśnie widzę 2 gołębie po adeno z ciężkim przebiegiem choroby które jedzą w gołębniku jak prosiaki. Trzeba czasami podać kaszkę na początek przez kilka dni bo próbowałem karmę i wół szybko znowu puchnie lub wcale nie jedzą. Pozdrawiam. |
|
|
|
|
 |
podasek
Dołączył: 01 Lut 2013
Posty: 796
|
Wysłany: Wto Paź 18, 2016 8:31
Temat postu :
|
 |
|
u mnie leczy takie okazy doktor piaskowski..... |
|
|
|
|
 |
UFO-99
Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 1326
|
Wysłany: Wto Paź 18, 2016 9:09
Temat postu :
|
 |
|
podasek - A,jakiej specjalizacji jest ten lekarz?. Immunolog,czy psychiatra?. |
|
|
|
|
 |
podasek
Dołączył: 01 Lut 2013
Posty: 796
|
Wysłany: Wto Paź 18, 2016 16:18
Temat postu :
|
 |
|
2 w 1 doktor u doktora piaskowskiego wszystkie problemy się kończą;)... tylko trzeba mieć łopatę;) |
|
|
|
|
 |
wiarus
Dołączył: 16 Sty 2015
Posty: 3862
|
Wysłany: Wto Paź 18, 2016 16:38
Temat postu : Re: Żywienie ciężko chorych gołębi pocztowych.
|
 |
|
tomek1982 napisał: | Witam. Kiedyś pisałem że bardzo dobre rezultaty w wyleczeniu gołębi dają mi dojrzałe banany z gryzionym rzepakiem. To już bym trochę odsunął na dalszy etap leczenia. Wszyscy wiemy że choroba niemal każda trwa siedem (7) dni dopóty organizm nie wytworzy przeciwciał zarówno w chorobach wirusowych jak i bakteryjnych. W tym czasie głównym problemem zazwyczaj jest nie jedzący nic gołąb lub będący wygięty w trakcie kręćka lub ze złamaną nogą wystraszony. W tym czasie, a przede wszystkim przez pierwsze 1-2 dni należy podawać kaszkę bezglutenową ryżową i/lub kukurydzianą. Jest tania i rewelacyjna. Gołąb to przełknie choćby miał mysz w gardle. Jak bardzo chory wychudzony nie więcej niż 8 ml 2-3 razy dziennie. Naprawdę sprawdzałem to - jest po takiej ilości spokojny i strawi-wypije. Czasami 5 ml. Więcej nawet wystraszony gołąb może nie strawić. Jak to podaje? - Strzykawka 10 ml z wężykiem akwarystycznym około 5-7 cm. Kaszkę (około 3 łyżeczek na jedno danie) zalewam w przezroczystej filiżance wrzątkiem lub prawie wrzątkiem, dodaję kilka kropel oleju i szczyptę cukru i szybko mieszam na gorąco by nie narobić grud. Trzeba być naprawdę gamoniem by narobić grudy - mi czasami się zdarza ale wyrzucam to jak gołąb bardzo chory, ten zdrowszy je i to. Robię tak bo kaszka ma mało kalorii a olej i cukier nie szkodą nawet jak damy w proporcji mniej więcej 8:1 (max obj.). Drugi etap (2-4 dnia) gryzę namoczoną pszenicę (lub/i rzepak) w proporcji 1/4 do kaszki na początek i zwiększam każdego dnia 1/2, 3/4 jednocześnie staram się dać trochę rzepaku w miseczce i wody jak widzę że gołąb dobrze się czuje i sam pokazuje że zjadłby coś z dna. Wtedy czekam aż to strawi z 12 godzin jak nie - kaszka nie przeszkadza i ją podaję. Tą mieszankę podaje w 10 ml lub 20 ml strzykawce z rozszerzonym gwoździem dzióbkiem tak by się nic nie klinowało jak będzie nie dokładnie pogryzione. Wężyk musi być na tym. Zdarzyło się że gołąb połknął wężyk - bez problemu go wyciągniemy ale lepiej uważać. Odkąd stosuje kaszkę bezglutenową żaden gołąb nie zdechł. Nawet taki co ważył 100 gram. Tylko że był w ciepłym miejscu również. Ryżowa jest delikatniejsza chyba - jak żel, kukurydziana jak pianka. Podaję na zmianę lub nawet mieszam. Zaczynam od ryżowej, chyba łatwiej przyswajalna. Na żółty guzek tylko Tricho (próbowałem inne) bezpośrednio do dziubka 2-3 razy dziennie. Ja używam mini śrubokręta. Jest tego dużo w saszetce, a choroba mija normalnie w oczach. Zamknął bym do więzienia tych psychopatów co podają coś do wody gołębiom i śmieją się jak zdechnie. Normalnie wariaci - często medycy. Jeszcze kilka lat temu uczyli mnie że do wody się nic nie podaję bo tylko uodpornisz bakterie, a chory i tak się nie napije, a dzisiaj widzę ich psychicznie chore uśmiechy tylko. Jak już napisałem kręciek, salmonelloza, adeno, guzek i zero zgonów. Złamaną nogę przymocowuje w ortezie z przeciętej dopasowanej strzykawki lub grubej słomki do napojów z zaokrąglonymi krawędziami na waciku/gazie - plastrem do tułowia - jak mi pokazał weterynarz na 7-9 dni. Każdy gołąb normalnie chodzi. Gołębie mają znaczniki i/bo nie mogę odróżnić od tych co nie chorowały. Jak gołąb rzęzi, ma coś z płucami daje mu na pusty wól 10 ml roztworu wody z solą. Musi to być słone jak maga, nie szczypać języka bo gołąb zdechnie i nie więcej. Dwanaście godzin wcześniej lub później podaję kaszkę żeby nie zdechł z głodu. Zależy od kondycji. Ważne. Jak to jest infekcja wola to skuteczność jest trochę niska bo tkanki zaatakowane, bywa że po kilku dniach choroba wraca, ale właśnie widzę 2 gołębie po adeno z ciężkim przebiegiem choroby które jedzą w gołębniku jak prosiaki. Trzeba czasami podać kaszkę na początek przez kilka dni bo próbowałem karmę i wół szybko znowu puchnie lub wcale nie jedzą. Pozdrawiam. |
Napisz wprost ,na jaką chorobę cierpisz ,a może ktoś pomoże. :) |
|
|
|
|
 |
next600
Dołączył: 21 Gru 2016
Posty: 9
|
Wysłany: Sro Gru 21, 2016 17:35
Temat postu :
|
 |
|
Witam wszystkich! Bardzo podobały mi swoją historię. Dziękuję!
upsers login |
|
|
|
|
 |
karinars
Dołączył: 21 Mar 2017
Posty: 1
|
Wysłany: Wto Mar 21, 2017 7:34
Temat postu :
|
 |
|
czesc |
|
|
|
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
|
|